Jesteśmy burzą i wiosną,
radosna jest pieśń nasza – nasz śpiew
– sztandary nasze wyrosną,
jak wyrósł bunt nasz i gniew!
Nasze znaki poniesiemy w pochodzie,
drogami poprzez wsie do miast –
na wschodzie i na zachodzie –
młode orły porwą się z gniazd.
W krokach naszych twardych, miarowych –
nowej pieśni odnajdzie się rytm,
na czołach skupionych, surowych –
złote blaski rozpromieni świt.
Wyjdziemy na ulice gromadą,
zamiast sukman, bluz roboczych i kurt –
przejdziemy zastępów paradą –
„jasnych koszul” niekończący się sznur.
A ludzie, zniszczeni cierpieniem,
z twarzą bólem porytą, w ślad bruzd,
rzucą ku nam radosne spojrzenia,
prześlą ręką powitania od ust.
Spojrzą oczy, przez łzy wypalone,
z piersi rwanych często przez głód,
wybiegną słowa czerwone, szalone
że spełnił – że dokonał się cud!
I w powodzi sztandarów i znaków,
spadnie wicher, co już się narodził –
w triumfalnym, bojowym orszaku,
kolumnami nadejdą Młodzi.
Gdy ujrzymy, jak w słońcu się mieni
jak proporzec, zatknięty na maszt –
rękę prawą wzniesiemy, salutując
Miecz Chrobrego – zwycięski znak nasz!
Kajetan H. Stolaryski
Sztafeta. Pismo narodowo-radykalne, nr 5, 14 grudnia 1933 r.