Uderzyć w Zachód

Uderzyć w Zachód

Żyjemy w czasach bezprzykładnej hegemonii Zachodu, utożsamianego ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej. Państwo to stanowi punkt odniesienia dla liberałów w każdym zakątku świata, którzy pragną przeszczepić rozwiązania z centrum na peryferie. Zachętę stanowią zarówno ideologia jak i kwestie pragmatyczne. Do pierwszych można zaliczyć demokrację, wolność jednostki nieskrępowaną jakimikolwiek obowiązkami, a także niewidzialną rękę rynku, która ma być remedium na bolączki ludzkości. Z kolei motywacje pragmatyczne mają charakter merkantylny, bowiem za poparciem USA idą realne korzyści natury finansowej. Niebagatelne znaczenie ma też poczucie przynależności do obozu zwycięzców. Zdaniem autora niniejszego artykułu sytuacja, kiedy jedno państwo dominuje i narzuca, często w sposób siłowy, swoje rozwiązania jest niekorzystna dla pokojowej koegzystencji, a zarazem zuboża tradycję lokalną, narodową poszczególnych państw.

Niniejszy tekst ma charakter formacyjny. Autor postara się zdefiniować pojęcia i przybliżyć historię nauki o cywilizacji, aby w oparciu o odpowiedni aparat naukowy następnie przedstawić  korzenie cywilizacji zachodniej oraz przedstawić chronologię jej mutacji z czystej postaci w formę zdegenerowaną, która obecnie dominuje. W końcowym rozdziale przedstawiona będzie koncepcja co robić, aby zmienić otaczającą nas rzeczywistość.

Idee mają znaczenie dla zwykłych ludzi, ponieważ znajdują realne przełożenie na ich życie w warstwie światopoglądu, gospodarki i kultury.

a) koncepcje cywilizacyjne

W obiegu kulturalnym, naukowym permanentnie używa się stwierdzenia: cywilizacja zachodnia. Jest ono na tyle powszechne, że rzadko kto docieka, co też tak naprawdę kryje się pod tymi słowami. W tym sformułowaniu zawierają się dwa niezależne od siebie pojęcia: cywilizacja i zachód. Ich zdefiniowanie i dookreślenie jest konieczne, aby zrozumieć, z czym mamy do czynienia.

Cywilizacja należy do terminów nieostrych i różnie definiowanych przez luminarzy nauki. Jeden z największych znawców nauki o cywilizacji, powszechnie uznany autorytet, Feliks Koneczny[1] pisał:

„Cywilizacya – to suma wszystkiego, co pewnemu odłamowi ludzkości jest wspólnego; a zarazem suma tego wszystkiego, czem odłam się taki różni od innych. (…) Cywilizacya jest to metoda ustroju życia zbiorowego. (…) Definicya ta jest dostatecznie obszerną; mieści się w niej sztuka i nauka, etyka i prawodawstwo, ekonomia, szkolnictwo, komunikacya, itd., boć to wszystko należy do życia zbiorowego. Wszelki zaś objaw cywilizacyi w jakiejkolwiek dziedzinie należy do życia zbiorowego zarazem. Nie tworzy cywilizacyi człowiek samotny, lecz towarzyski człowiek wśród ludzi”[2].

Z powyższego wynika, że o cywilizacji możemy mówić tylko w wypadku istnienia pewnej zbiorowości, a nie indywidualnych, alienowanych od siebie, jednostek. Takiej wspólnocie winna przyświecać pewna naczelna przesłanka organizująca całokształt życia we wspólnocie. Ważną kwestią, dopełniającą powyższą definicję, jest podkreślenie znaczenia tzw. Quincunxu, czyli czynnika cywilizacyjno-twórczego. Jest to autorska koncepcja historiozoficzna Konecznego, który szukał metody podług której można klasyfikować poszczególne typy cywilizacji. W tym pięciomianie bytu wyróżniał:

  1. Dobro jako wartość duchową.
  2. Prawdę jako wartość duchową.
  3. Zdrowie jako wartość cielesną.
  4. Dobrobyt jako wartość cielesną.
  5. Piękno łączące oba powyższe aspekty.

Koneczny podkreślał, że mogą istnieć cywilizacje niespełniające wszystkich warunków, ale są one w takim wypadku ułomne, wykoślawione. W typie idealnym musi być uwzględniona dwoistość natury ludzkiej składającej się z aspektu fizycznego i duchowego, co znajduje odzwierciedlenie na poziomie cywilizacyjnym w technice i moralności. Koneczny za taką cywilizację pełną, w całych dziejach świata, uznawał tylko cywilizację łacińską.

Inną koncepcję przedstawił brytyjski historyk Arnold Toynbee[3] w swoim monumentalnym, 12-tomowym, dziele Studium Historii[4]. Uważał on, że jednostkowe wydarzenia historyczne stają się w pełni zrozumiałe, kiedy zostają osadzone w większej całości. Skutki poszczególnych wojen i procesów gospodarczo-społecznych przenikają granice państw-miast, państw narodowych i innych jednostek terytorialnych. Dlatego też powinny zostać osadzone w większej czasoprzestrzeni dziejów, czyli właśnie poszczególnych cywilizacji. Toynbee w swej koncepcji historiozoficznej wyróżniał pięć etapów rozwoju cywilizacji:

  1. Geneza.
  2. Wzrastanie.
  3. Załamanie.
  4. Dezintegracja.
  5. Rozkład.

Warto podkreślić, że nie przejście wszystkich etapów nie implikowało automatycznie, że danej społeczności nie można było nazwać cywilizacją. Dlatego też w niniejszej koncepcji są wyróżnione cywilizacje: pełne, poronione oraz wstrzymane w rozwoju. Toynbee w przeciwieństwie do koncepcji unifikacyjnej cywilizacji był wyznawcą pluralistycznej koncepcji rozwojowej. Wszystkie cywilizacje nie zmierzają do stopienia się w jedność, którą według historyków z zachodniego kręgu symbolizuje właśnie cywilizacja zachodnia. Owszem, faktem jest, że to Zachód jest najbardziej rozwinięty i narzuca swoje koncepcje gospodarcze innym cywilizacjom. Jednak to nie unieważnia istotnych różnic kulturowych, które są ważniejsze.

Koncepcja Arnolda Toynbee’go zakładała, że probierzem każdej rozwiniętej cywilizacji jest zdolność przejścia z etapu prymitywnego do „powołania” religii uniwersalnej. Wzrost historii ludzkiej jest symbolizowany przez wzrost sił duchowych. Historia jawi się jako dążenie do realizacji duchowych ideałów[5].

Kolejnym wartym uwagi spojrzeniem na teorię cywilizacji są koncepcje Oswalda Spenglera[6]. W swoim kanonicznym dziele[7] przedstawił sposób dochodzenia do stanu cywilizacji. Uważał, że kultura jest pierwotna i, zgodnie z rozwojem organizmów biologicznych, także ona rozwija się według schematu: okres wstępny, rozkwit i upadek. Następnie przy końcu ostatniej fazy przeistacza się ona w cywilizację. Kultura stanowiła dla Spenglera coś podstawowego, nieskomplikowanego i konkretnego związanego z małymi wspólnotami ludzkimi. Zaś cywilizacja to już siła sformalizowana, konwencjonalna i sztuczna. Stworzona przez intelektualistów dla wielkich wspólnot, jak Naród czy Państwo.

Wartym podkreślenia jest, że urbanizacja dla Spenglera stanowi coś wprost przeciwnego aniżeli dla innych teoretyków cywilizacji. To nie rozwój i symbol czegoś większego, a jedynie dowód na upadek świata, którym rządzą algorytmy racjonalizmu i sztucznych konwenansów zatomizowanych mas ludzkich.

Spengler wyróżnia osiem różnych cywilizacji, ale jedynie 3 różne typy w których zawierają się owe cywilizacje. A mianowicie:

  1. Typ apolliński charakterystyczny dla świata antycznego. Znamienne było dla niego: konkret, rzeczowość, zmysłowość i cielesność.
  2. Typ faustowski – utożsamiany z cywilizacją zachodnią współczesną Spenglerowi. Człowiek tej epoki był skłonny do refleksyjności, budowania szerokich konstruktów myślowych, które separują go od życia realnego. Rekompensował sobie to dynamizmem i aktywizmem.
  3. Typ magiczny – charakterystyczny dla innych cywilizacji, np. arabskiej. W tym typie wszystko było nieokreślone i mało zracjonalizowane, ale za to w wysokim stopniu intuicyjne, metafizyczne i ezoteryczne.

Wizja Spenglera była pesymistyczna i determinowana biologizmem oraz historycyzmem. Stanowiła przejaw dominujących tendencji przełomu XIX i XX w. w Europie, czyli dominacji nauk empirycznych i schematyczności postrzegania dziejów, jako bezalternatywnego rozwoju[8].

Całkowicie odmienną, socjologiczną, wizję dziejów przedstawił socjolog Norbert Elias[9]. W swym dziele O procesie cywilizacji[10] ukazał dzieje społeczności ludzkich jako płynne i stale „stawające się”. Proces cywilizowania jest procesem nigdy nie ukończonym i ukierunkowanym na stałe poszerzanie kontroli swoich emocji. Nie tylko przemiany historyczne, gospodarcze są w orbicie zainteresowania uczonego, ale także te najbardziej prozaiczne, na co wskazują tytuły poszczególnych rozdziałów książki: „o zachowaniu się przy stole”, „o zachowaniu się w sypialni”. Istotną zaletą takiego spojrzenia jest nie zatracenie z oczu w procesie cywilizacyjnym życia zwykłych, szarych ludzi i podkreślenie procesualnego charakteru dziejów.

Na podstawie przytoczonych tutaj teorii cywilizacyjnych autor pokusi się o przedstawienie własnego rozumienia pojęcia cywilizacji. Cywilizacja to wytwór społeczności ludzkiej przekraczający granice państw i narodów, który jest osadzony w danym czasookresie historycznym. Charakteryzuje się posiadaniem naczelnej zasady (idei) organizującej daną ekumenę i różniącą ją od innych bloków cywilizacyjnych. Najbardziej podstawową i konieczną umiejętnością każdej cywilizacji jest sposób przekazywania informacji i komunikowania się pomiędzy poszczególnymi pokoleniami, czyli warunkiem sine qua non jest umiejętność pisania, tworzenia historii i jej przekazywania. Bez tego nie może zaistnieć proces akumulacyjny w toku dziejów. Każda pełna cywilizacja przechodzi okres powstania, wzrastania, dominacji, dezintegracji i zaniku. Cywilizacje są różne i odpowiadają substancjonalnym cechom ludów je tworzących. Obecnie istnieje kilka cywilizacji, które odpowiadają ww. definicji. Są to:

  • Cywilizacja zachodnia
  • Cywilizacja turańska
  • Cywilizacja islamska
  • Cywilizacja chińska
  • Cywilizacja hinduistyczna

Dyskusyjnym jest istnienie cywilizacji latynoamerykańskiej, japońskiej czy afrykańskiej. Autor nie uznaje ich odrębności przez wzgląd na fakt, że nie posiadają odmiennej metody organizacji życia od innych. I tak można obecnie latynoamerykańską czy japońską przyporządkować do cywilizacji zachodniej, zaś afrykańska, jako taka, nie istnieje w chwili bieżącej, pomimo podejmowanych prób[11].

b) Definicja Zachodu

Pojęcie Zachodu można rozumieć wielorako, jest kilka definicji:

  1. Jeden z kierunków świata, umowny zachód.
  2. Zachód utożsamiany w koncepcji Feliksa Konecznego z cywilizacją łacińską, która rozciągała się Europie. W pełni wystąpiła w okresie epoki średniowiecza.
  3. Zachód jako koncepcja nowoczesnego świata stworzonego w rezultacie namysłu filozoficznego okresu Oświecenia, zmian religijnych czasu Reformacji, przemian gospodarczych epoki kapitalizmu. Wdrażana w pełni od czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej.
  4. Zachód rozumiany jako zespół krajów pierwszego świata, czyli Stany Zjednoczone Ameryki Północnej i ich sojusznicy, w okresie Zimnej Wojny. Pojęcie żyjące w opozycji do krajów drugiego świata, czyli państw komunistycznych i socjalistycznych na czele ze Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich.

Należy podkreślić, że pojęcie Zachodu z perspektywy innych cywilizacji czy kultur jest wysoce umowne. Mircea Eliade[12] w swoich tekstach, wydanych w Polsce w formie antologii[13], wskazywał, że wszystkie społeczności uważały siebie za Centrum znanego świata. Z takiej perspektywy Zachód, jak i każdy inny kierunek świata, dla każdego będzie znaczył, co innego. Wynika z tego, że pojęcie Zachodu jest wytworem europocentrycznym stanowiącym dobitne świadectwo zwycięstwa naszej cywilizacji i narzucenia naszej optyki w historiografii. A jak wiadomo „Historię piszą zwycięzcy”[14].

Na potrzeby niniejszego artykułu pojęcie zachodu z małej litery będzie utożsamiane z geografią. A termin Zachód pisany z dużej litery będzie równy definicji 3-ej, która została powyżej wymieniona.

Źródła cywilizacji zachodniej

Grecja

Kolebką naszego kontynentu, skąd wszyscy wywodzimy się, jest starożytna Grecja. To tam narodziły się pojęcia, nauki i sposoby życia, które do dziś dnia promieniują na ludy zachodnie. Po wiekach ciemnych w VIII w. p.n.e. nastąpił rozkwit terenów w krainie zwanej Helladą. Powstała charakterystyczna struktura organizacji społeczności zamieszkującej niniejsze tereny, zwana polis. Często tłumaczy się na język polski, jako „państwo-miasto”, co nie odzwierciedla w pełni stanu faktycznego. Przede wszystkim była to wspólnota polityczna samorządnych obywateli zamieszkujących dany teren, ograniczony przez warunki geograficzne (górzystość) Grecji. To właśnie wtedy narodziło się pojęcie polityki, czyli sztuki kierowania sprawami publicznymi w interesie wspólnoty. I tu dochodzimy do drugiej cechy społeczności polis, jaką było duże zróżnicowanie majątkowe. Spektrum społeczne rozciągało się od esthloi (szlachetni), poprzez  agathoi (dobrzy, wartościowi) do kakoi (źli, podli).[15] Warto nadmienić, że z grona obywateli polis byli wykluczeni cudzoziemcy oraz niewolnicy. Jak pisał Arystoteles: „Człowiek jest z natury stworzony do życia w państwie. Każdy, kto żyje poza wspólnotą polis, musi być albo dzikim zwierzęciem, albo bogiem.”[16] Obywatele byli zobowiązani do pełnienia służby wojskowej, aczkolwiek praktyczna realizacja tegoż zależała w znacznej mierze od statusu majątkowego. Każdy partycypował w życiu publicznym poprzez uczestniczenie w dyskusjach odbywających się na agorze, a także przez pełnienie funkcji publicznych. Kolejnym elementem, niebagatelnie cementującym wspólnotę polis, było wyznawanie kultu religijnego publicznie. Powodzenie wspólnoty zależało od przychylności bogów, których można było przebłagać poprzez składane dary i cnotliwe życie mieszkańców.

Innym istotnym elementem starożytnej Grecji były narodziny filozofii, czyli jednej z dwóch, obok teologii, nauk uniwersalnych traktujących całościowo o otaczającym świecie. W VII w. p.n.e. pojawiają się pierwsi filozofowie z tzw. szkoły jońskiej na czele z protoplastą Talesem z Miletu. Poszukują oni praprzyczyny (arche) powstania świata. Z kolejnymi stuleciami przedmiot zainteresowania filozofii poszerzał się i doszło do ukształtowania trzech klasycznych działów filozofii, tj.:

  • Metafizyki (filozofia pierwsza, ontologia) – nauka o bycie i jego strukturze.
  • Epistemologii (inaczej gnoseologii) – nauka o poznaniu.
  • Etyka – nauka o moralności

Kwestią przełomową był sam fakt namysłu nad otaczającym światem siłami rozumu, a nie, jak dotychczas, odbieranie bezrefleksyjne sygnałów pochodzących z przyrody.

W tym miejscu warto wymienić dwóch filozofów, którzy odcisnęli swe piętno na rozumieniu rzeczywistości: Platona i Arystotelesa. Pierwszy z nich był ojcem metafizycznego i politycznego idealizmu. Stworzył teorię mówiącą, że każda rzecz w realnym świecie jest tylko niedoskonałym odbiciem tego, co znajduje się w świecie idealnym. Był zwolennikiem hierarchii idei. Stawiał na piedestale interes wspólnoty, która miała być wychowywane w triadzie: Prawdy, Dobra i Piękna. Z kolei Arystoteles twierdził, że idee nie stanowią odrębnego bytu, a ten przysługuje tylko substancji, czyli konkretowi. Ta odrębność będzie stanowiła zaczyn późniejszych sporów filozoficznych. Mędrcowi ze Stagiry zawdzięczamy także dokładną klasyfikację ustrojową, która poniekąd koresponduje z tym, co pisał Platon.

Platon                                                                                                           Arystoteles

Sprawiedliwe królestwo.                                                                              Królestwo.

Arystokracja.                                                                                                Arystokracja.

Demokracja sprawiedliwa.                                                                           Politeja.

Demokracja niesprawiedliwa.                                                                      Tyrania.

Oligarchia.                                                                                                    Oligarchia.                                                                               

Tyrania.                                                                                                         Demokracja.

       Jak widzimy z powyższego to z Grecji wywodzi się polityka rozumiana jako praktyka dobrego rządzenia w interesie wspólnoty, filozofia jako namysł nad otaczającą nas rzeczywistością, a także siatka pojęciowa wszelkich rzeczy publicznych.

Rzym

Do źródeł cywilizacji zachodniej należy zaliczyć dzieje starożytnego Rzymu. Miasto to założone podług legendy przez Romulusa w 753 r. p.n.e. stanowi punkt odniesienia dla każdego badacza cywilizacji. Początkowy okres, nazywany Rzymem Królewskim, upływał w cieniu dominacji etruskiej. Podstawową jednostką społeczną była rodzina, a wyżej stały rody, które skupiały pokrewne rodziny. Pełnię władzy posiadali monarchowie, a Senat stanowił jedynie organ o charakterze doradczym. Impulsem stanowiącym podstawę rozwoju państwa rzymskiego stanowił upadek monarchii w 509 r. p.n.e. i nastanie czasów Rzymu Republikańskiego. Rozszerzenie wektora uprawiania polityki z jednostki na całą społeczność, w połączeniu z głodem ziemi występującym w stale rosnącej demograficznie ekumenie rzymskiej, spowodowało eksplozję ekspansji na otaczające ziemie. Przewaga Rzymu zaznaczała się w sposobie organizacji państwa. Po każdym podboju osadzano na części zdobytej ziemi własnych obywateli w ramach tzw. kolonii. Podbite ludy były organizowane w municypia dostając pewną dozę autonomii w sprawach wewnętrznych w zamian za udzielanie pomocy wojskowej metropolii. Część mieszkańców municypii otrzymywała rzymskie obywatelstwo bez praw politycznych. Ten inkluzywny charakter, jakże odmienny od ekskluzywnych greckich polis, pomnażał rzymskich patriotów. Pomimo podbicia i istnienia resentymentu względem najeźdźców z Rzymu liczono na podniesienie swego statusu poprzez kolejne zdobycze terytorialne i partycypowanie we fruktach jako zwycięzcy. Istniały także sojusze (foedus), które Rzymianie zawierali w celu uzyskania kontyngentów wojskowych (auxilia). Ludy objęte sojuszem nie mogły zawierać porozumień pomiędzy sobą, aby nie podważać dominacji Rzymu.

Sama organizacja funkcjonowania Rzymu zasługuje na uwagę z racji faktu, że zauważamy w niej zaczyn nowoczesnej administracji. Najwyższą władzą było Zgromadzenie Ludu Rzymskiego, które dzieliło się na:

  • Komicja centurialne zorganizowane podług podziału obywateli na klasy majątkowe. One to wybierały wyższych urzędników (magistratów):                                            konsulów – odpowiedzialnych za sprawy wojenne; pretorów – utrzymujących porządek w mieście i z tego tytułu posiadających jurysdykcję cywilną i karną; cenzorów, których zadaniem było dokonywanie spisów majątkowych i przyporządkowywanie obywatela to właściwej centurii, dbali także o moralność publiczną.

Ponadto komicja centurialne decydowały o wojnie i pokoju.

  • Komicja tribusowe były podzielone na okręgi terytorialne z których głosowano. Do kompetencji należało uchwalanie ustaw oraz wybór niższych urzędników: edylów zajmujących się zaopatrzeniem miasta oraz kwestorów odpowiedzialnych za sprawy finansowe.
  • Komicja plebejskie, które stanowiły organ ludzi biednych. Wybierały trybuna ludowego, który miał dbać o interes najsłabszych. Posiadał prawo veta i cieszył się nietykalnością.  

Coraz bardziej znaczącą, z biegiem czasu, rolę odgrywał Senat, który stanowił namacalny dowód na ciągłość władzy rzymskiej. Grupował on byłych urzędników[17].                                                                                 

Innym wkładem w skarbiec kultury europejskiej stanowiło prawo rzymskie, które w sposób jasny i przejrzysty organizowało życie rozrastającej się społeczności zarówno w zakresie kwestii karnych, jak i cywilnych. Otwartym pytaniem pozostaje, czy postępująca jurydyzacja stosunków społecznych nie stanowiła urodzajnego podglebia dla formalistycznego podejścia do relacji międzyludzkich.

Jerozolima

Miasto symbol dla trzech religii monoteistycznych: judaizmu, islamu i najważniejszego, dla cywilizacji zachodniej, chrześcijaństwa.

Narodziny chrześcijaństwa poprzez nauczanie Jezusa Chrystusa były punktem zwrotnym w sferze etycznej i symbolicznej. Sam Bóg, dotychczas niedostępny dla ludzi, zszedł ze swego Olimpu i został jednym z nas. Stał się bliższy i bardziej zrozumiały dla człowieka. Głosił miłosierdzie i sprawiedliwość, a nie tylko ślepą zemstę za popełnione przewiny moralne. Nowa religia rehabilitowała także ludzi biednych, chromych, z nizin społecznych. Dotychczas każda religia była religią elit, które sprawowały pieczę nad kultem publicznym. A tutaj nastąpiła swoista demokratyzacja wierzeń i wywyższenie tych, którzy byli marginesem historii[18].

Momenty przełomowe cywilizacji zachodniej

Zgodnie z koncepcją Armina Mohlera[19], który pisał o osi czasu po przekroczeniu której wszystko jest inne, przedstawiam krótką chronologię kluczowych momentów dziejów cywilizacji zachodniej:

  1. Spór o uniwersalia – zapoczątkowany w starożytności. W całym natężeniu wybuchł w średniowieczu. Dotyczył kwestii, czy idee i pojęcia istnieją poza ludzkim umysłem i językiem. Zwycięstwo w tym sporze odnieśli nominaliści, którzy twierdzą, że to człowiek jest twórcą wszelkich koncepcji, idei i języka. To otworzyło drogę do zanegowania ontologicznego idealizmu, który autorstwo wszechrzeczy przypisywał Absolutowi. Stanowiło to początek rozbratu pomiędzy wiarą a nauką i w konsekwencji doprowadził do zantagonizowania tych dwóch sfer.
  2. Renesans – ruch zapoczątkowany w wieku XIII we Włoszech, na całą Europę zaczął promieniować w XVI wieku. Stawiał w centrum rzeczywistości człowieka, a nie Boga, jak dotychczas. Był to przewrót antropocentryczny, gdzie perspektywę wertykalną zastąpiła wizja horyzontalna.[20]
  3. Reformacja religijna – zapoczątkowana w wieku XVI. Doprowadziła do rozbicia civitas christiana na poszczególne konfesje i denominacje. Coś, co łączyło ludzi, zostało bezpowrotnie utracone.
  4. Narodziny kapitalizmu – był to proces rozciągnięty na wiele stuleci w okresie nowożytnym. Logikę pomocy bliźniemu zastąpiła wizja kontraktowa rzeczywistości i motywacja, jak największego zysku.
  5. Rewolucja Francuska – zniszczyła stary, tradycyjny świat. Otworzyła drogę dla nowych ideologii (liberalizm, socjalizm, nacjonalizm), które zanegowały organiczną jedność społeczną, która dotychczas, przynajmniej deklaratywnie, istniała. Niniejsza rewolucja była przewrotem politycznym.
  6. Rewolucja bolszewicka – była swoistą egzemplifikacją tezy, że masy wdarły się na arenę dziejów. Idee egalitarne zastąpiły wizję elitarną rzeczywistości i stosunków społecznych. Był to przewrót społeczny.
  7. Rewolucja roku 1968 – ostatni bastion, czyli obyczajowość, runął w wyniku rewolty studenckiej przeprowadzonej w głównych państwach Europy, tj. Francji i Republiki Federalnej Niemiec. Trybalizm, lekkie podejście do najbardziej intymnych kwestii to były znaki rozpoznawcze rewolty. O ile przyczyny rewolty, czyli krytyka kapitalizmu[21], były skądinąd zasadne to jej konsekwencje  były opłakane w skutkach.

Jak widać z powyższego konsekwentnie, krok po kroku, padały kolejne bastiony cywilizacji zachodniej.

Co robić?[22]

Po dokonanej powyżej krytyce cywilizacji zachodniej, ażeby nie być postrzeganym jako bezproduktywny kontestator, wypada przedstawić program pozytywny, którego realizacja przyczyniłaby się do przemiany zachodu w cywilizację tętniącą życiem. Autor ograniczy się do poruszenia najbardziej ważkich spraw zgodnie z koncepcją Fernanda Braudela[23], znaną w historiografii jako „długie trwanie”. Teoria ta, korzystająca kompleksowo z różnych nauk (historia, geografia, socjologia, religioznawstwo, itp.), zakłada, że wydarzenia krótkookresowe, w domyśle polityczne i bitewne, mają najmniejsze znaczenie dla oceny procesów zachodzących na danym obszarze. Krąg wyżej są postawione przemiany gospodarcze, a najwyżej kwestie cywilizacyjno-religijne. Jest to koncepcja znana szerzej jako „historia totalna”[24]. Dla większej przejrzystości tekstu poszczególne postulaty będą poruszone w osobnych punktach.

1) Prymat polityki nad gospodarką

Obecnie prymat spraw gospodarczych nie ulega najmniejszej wątpliwości. Sprawy materialne i przyziemne są postawione na piedestale. Współczesny człowiek został sprowadzony jedynie do trybika w wielkiej maszynerii gospodarczej. Krytyka tegoż stanu rzeczy była dokonywana z różnych stron barykady ideowej. Akcenty były rozłożone inaczej, ale postulat był tożsamy. Przywołajmy tutaj postać, jako przedstawiciela konserwatywnej strony, Carla Schmitta[25]. Z kolei z antypodów ideowych należy wymienić Herberta Marcuse[26]. Obaj postulowali zerwanie z postrzeganiem człowieka jedynie jako homo oeconomicus, przyznając prymat sprawom stanowienia politycznego. Takie przewartościowanie myślenia byłoby uderzeniem w samo serce obecnego systemu, który zasadza się na wpojeniu przekonania ludziom, iż nie ma alternatywy dla obecnego stanu rzeczy. Podważenie tego dogmatu może spowodować lawinę korzystnych zmian.

2) Świat policentryczny

Stany Zjednoczone Ameryki Północnej są bezapelacyjnym hegemonem naszych czasów. Z historii wynika, że bezkonkurencyjny prymat jednego organizmu państwowego nad innymi doprowadza do zaniku różnorodności w każdym zakresie. Światopoglądowym, kiedy to wszelkie nowinki światopoglądowe są eksportowane, jako najwyższy przejaw oświecenia i nowoczesności zanoszony zacofanym tubylcom.[27] Politycznym, ponieważ jedna, dominująca forma ustroju zostaje narzucona innym podmiotom polityki międzynarodowej. W gospodarczym, kiedy to model dominujący w centrum jest przeszczepiany literalnie, jeden do jednego, peryferiom[28]. I w materii spraw społecznych, kiedy to dokonuje się westernizacja obyczajów i tradycji.

W świecie wielobiegunowym „oferta” z której różne państwa mogłyby korzystać byłaby znacznie większa. Warto przytoczyć na poparcie niniejszej tezy bieżącą działalność Chin, które dbają o rozszerzanie swoich wpływów przy równoczesnym poszanowaniu odmienności lokalnych ludów i państw. Jest to szczególnie widoczne na kontynencie afrykańskim, gdzie ścierają się interesy amerykańskie z chińskimi. Po wtóre warto zauważyć, że w świecie wielu graczy, o zbliżonym potencjale cywilizacyjnym, dominuje stabilizacja w relacjach międzynarodowych, która pozwala zachować pokój.

3) Złamanie podziału na lewicę i prawicę

Alain de Benoist[29], przedstawiciel Nowej Prawicy[30], odrzuca tradycyjny podział, funkcjonujący od Rewolucji Francuskiej, na prawicę i lewicę. Uważa, iż ta koncepcja zdezaktualizowała się na rzecz nowej osi sporu pomiędzy liberalizmem a antyliberalizmem. Największym zagrożeniem dla Europy, bo to ona jest przedmiotem refleksji tego myśliciela, jest liberalizm sączony w dusze Europejczyków przez wpływy amerykańskie.

Grzechem współczesnych ludzi wyznających idee konserwatywno-narodowe jest niewłaściwe lokalizowanie wroga, który stanowi największe zagrożenie. Ilu to myślicieli, działaczy walczy z nieistniejącym realnie wrogiem, jakim jest komunizm. Ideologia skompromitowana, która ostała się jedynie jako figura w sporach intelektualnych, nie posiadająca bazy społecznej, ekonomicznej czy politycznej.

Obecnie największe spustoszenie czyni liberalizm rozsiewany wraz z permisywizmem moralnym przez świat anglosaski. Nie prawica, nie lewica jest ważna. Nowy podział to świat liberalny i antyliberalny. Im szybciej to zrozumiemy, to tym szybciej będziemy mogli zastosować środki zaradcze.

4) Powrót do transcendencji

Cywilizacja zachodnia jest pierwszą w historii świata, która swoje fundamenty aksjologiczne nie opiera o transcendencję. Bóg cywilizacji Zachodu to bóg ziemski. Jest nim człowiek wyzuty ze swej tożsamości religijnej, narodowej, stanowej. Będący sam sobie panem i sterem, a raczej będący nieświadomym zakładnikiem interesów możnych tego świata. Wybitny religioznawca Mircea Eliade w toku swoich badań zauważył, że w każdej cywilizacji, kulturze to tożsamość religijna jest pierwszą i najważniejszą dla człowieka. Kluczem do odrodzenia cywilizacji zachodniej jest ponowne włączenie transcendencji w obieg masowy. W chwili obecnej na Zachodzie religia, jako zjawisko socjologiczne, rozumiane jako wyznawane przez wielu i powszechnie, odchodzi do lamusa. Człowiek, jako istota krucha, potrzebuje partycypować w świecie nadprzyrodzonym poprzez autentyczną, czystą wiarę przejawiającą się w uczestnictwie, w obrzędach religijnych. Kwestia zbawienia jest z pozycji wyznawców najważniejsza, ale religia może także stanowić istotny czynnik stabilizujący relacje społeczne w państwie[31].

5) Dialog międzyreligijny

Po odnowieniu znaczenia transcendencji na Zachodzie i powrocie religii do swej należnej rangi kolejnym ważnym wyzwaniem będzie dialog międzyreligijny. Nie ten, który dotyczy materii dogmatycznych różnych konfesji. Jest to, ze zrozumiałych względów, niemożliwe. Chodzi o współpracę na niwie spraw światopoglądowych i społecznych w opozycji do dominujących tendencji nowożytnego, zeświecczałego Zachodu. Wspólny sprzeciw wobec aborcji, eutanazji, legalizacji związków homoseksualnych, prześladowania wspólnot wyznaniowych, transhumanizmu, etc. jest możliwy i pożądany. Pierwsze zalążki takiego dialogu miały już miejsce[32]. Czas wojen religijnych zakończył się bezpowrotnie. Wyzwania obecnych czasów skłaniają, aby duchowni różnych wyznań uświadomili sobie, że bez wspólnych wystąpień i działań nie będzie miejsca dla homo religious.

6) Nowe formy życia ekonomicznego

Logika kapitalizmu, rozumianego jako maksymalizacja zysku, nie pasuje do nowego, wyśnionego świata, wypełnionego wartościami w których centrum stoi człowiek wielowymiarowy. Obecnie pierwszemu światu, który można utożsamić ze sferą wpływów zachodnich, nie grozi głód ani bieda. Trzeba na nowo określić, jak pożytkować istniejące nadwyżki produkcyjne, aby utrzymać stabilność społeczną, a zarazem, wyalienowane od społeczeństwa, elity gospodarcze zmusić do pełnienia roli służebnej wobec bliźnich[33]. Systemowi gospodarczemu należy przywrócić homeostazę, elementarną sprawiedliwość. Jak to zrobić? Z pomocą przychodzi nam skarbnica myśli europejskiej. Przydatna dla naszych rozważań jest katolicka nauka społeczna [KNS], która w centrum swoich rozważań stawia pracownika, a nie wielki kapitał. Kościół Katolicki w swoich pismach[34] podnosił, że kwestie ekonomiczne winny być oparte o:

  • Sprawiedliwość
  • Miłość
  • Dobro wspólne
  • Pomocniczość
  • Solidarność

Interesującym uzupełnieniem KNS stanowi dystrybucjonizm[35]. Krytykował on zarówno kapitalizm,  jak i socjalizm. Postulował upowszechnienie drobnej własności prywatnej w rolnictwie, przemyśle i usługach.

Własność prywatna nie powinna stanowić absolutnego dogmatu w państwie idealnym, ponieważ interes wspólnoty stoi wyżej aniżeli interes jednostki. Jeśli jednostka nie realizuje swych powinności względem ekumeny winna być pozbawiona nadwyżki swego majątku. Takie działanie zapobiegłoby oligarchizacji świata politycznego, gdzie interesy partykularne stoją wyżej aniżeli solidarność społeczna. Na osobach lepiej sytuowanych spoczywa większa odpowiedzialność za losy państwa i narodu.

7) Elitaryzacja kultury

Wejście mas na arenę dziejów jest niezaprzeczalnym faktem od XIX-go stulecia wraz z drugą falą[36], czyli rewolucją przemysłową. O całym procesie pisał Jose Ortega y Gasset[37] w swym powszechnie uznanym dziele – „Bunt Mas”[38]. Narodziny kultury masowej były nieodzowne i zgodne z logiką dziejową, a jej rozwój paralelny z rozwojem społecznym. Niemniej wydaje się koniecznym, aby dokonać na powrót elitaryzacji kultury, gdzie twórcy byliby zobowiązani do tworzenia dzieł zgodnych z ponadczasowymi kanonami piękna w służbie społeczeństwa. Wysoka kultura promieniowałaby na rzesze społeczne, aby podnosić kondycję moralną i artystyczną. Zaawansowane metody transmisji idei w społeczeństwach informacyjnych pozwalają na dokonanie całego procesu. Technika jest służebna względem idei i nie może alienować się od swych zobowiązań.

8) Rehabilitacja tradycji różnych ludów i kultur

Rozwój cywilizacji zachodniej dokonywał się w głębokim przekonaniu o wyższości moralnej względem innych ludów i kultur. Był postrzegany jako bezalternatywna konieczność dziejowa. To zjawisko było głębokie jeszcze w końcu XX-go wieku[39]. Nie negując powodów do dumy z osiągnięć cywilizacji zachodniej na różnych etapach historii, należy z całą stanowczością przekreślić, pokutujące do dziś dnia, wzory autentycznego rasizmu. Szczególnie silnie obecne wśród ludów anglosaskich wyznających protestantyzm[40].

Wyższość rozwoju na szczeblu technicznym nie uprawnia do roszczenia sobie przekonania o wyższości także w dziedzinie rozwiązań politycznych, kulturowych czy, tym bardziej, moralnych. Każda społeczność powinna mieć prawo do życia zgodnie ze swoimi przekonaniami i odwiecznymi tradycjami. Powszechna uniformizacja i „mcdonaldyzacja” życia powoduje zubożenie lokalnych zwyczajów i toruje drogę do kontrolowania człowieka przez szeroko pojęty System bazujący na „sprzedawaniu” wizji człowieka jedynie jako konsumenta produkowanych towarów.

9) Etniczność

Poszanowanie autonomicznych dróg rozwoju innych cywilizacji nie implikuje tego, że cywilizacja zachodnia ma zgodzić się na zniszczenie resztek swojej dawnej świetności i wielkości. Dlatego przyjmowanie do wnętrza swej cywilizacji ludzi wywodzących się z innych kręgów cywilizacyjnych jest wykluczone. Nasze problemy powinniśmy rozwiązywać my sami, a nie cudzymi rękoma. Każdy lud ma prawo do rozwoju, ale we własnym miejscu świata. Rzesze imigrantów przyjeżdżających do nas stanowią istotne zagrożenie. Dla naszego świata, ale także dla swojego. Ze względów społecznych i psychologicznych każdy człowiek o określonej tożsamości winien przebywać w przynależnej biosferze swego ludu. W opozycji wobec poprawności politycznej istnieją realne różnice pomiędzy poszczególnymi rasami i etnosami, które wbrew zabiegom demiurgów nie przestaną istnieć. Próby tworzenia jednego społeczeństwa, bez względu na różnice, prowadzi do aktów terroru, napięć i walki wszystkich ze wszystkimi[41].

10) Tradycyjnie rozumiana rola nauki

Od przeszło kilkuset lat postępuje degrengolada nauki jako takiej. Jest ona obecnie traktowana jako kolejne pole wojny ideologicznej, gdzie udowodnienie swoich racji stanowi najwyższy, jeśli nie jedyny, cel. Nie tylko nauki społeczne są poletkiem eksperymentalnym dla różnych nowinek[42] tworzonych przez ludzi oderwanych od rzeczywistości, ale także nauki doświadczalne stają pod pręgierzem poprawności politycznej. Kolejnym istotnym problemem jest umasowienie nauki, która staje się li tylko przygotowaniem do wykonywania zawodu, a nie stanowi już wartości samej w sobie. Naturalny elitaryzm, niegdyś charakterystyczny i immanentny dla miłujących mądrość, jest obecnie w odwrocie na rzecz chtonicznych i lunarnych przypadłości[43].

Nauka, w starożytnym rozumieniu tego słowa, to dążenie do poznania prawdy. Prawdy, która podług Arystotelesa, stanowi zgodność ze stanem faktycznym, rzeczywistością. Uprawianie gnoseologii powinno stawiać na piedestale dążenie do prawdy. Nauka to także konfrontacja z postawami i przekonaniami pokoleń przeszłych w celu przekazania wiedzy tym, którzy przyjdą po nas. To owa słynna sztafeta pokoleń.

Zakończenie

Cywilizacja zachodnia przeszła wiele faz rozwoju, najwięcej spośród wszystkich istniejących. Niestety, ale w chwili obecnej znalazła się w sytuacji kryzysowej. To czas ludzki, antychrysta czy, używając nomenklatury słownej z innej tradycji, kalijugi. Czas upadku wartości konstytuujących nasz świat: religii, tradycji, kultury. Jest to rezultat zmian na wielu płaszczyznach, co autor starał się nakreślić w tekście.

Czy istnieje możliwość powrotu do minionych, dobrych czasów? Zdecydowanie tak, ponieważ historia ma charakter cykliczny, a nie linearny[44]. Wszystkie rzeczy powtarzają się, tyle, że w nowych formach. Warto sobie uświadomić, że upadek Rzymu w 476 r. był dla współczesnych końcem znanego świata i przejściem w czas nieznanej ciemności. Wieszczono upadek ludzkości. Nic takiego nie stało się. Po wiekach ciemnych i trudnych zaczęła się ponowna integracja obszaru  cywilizacji zachodniej i z biegiem czasu przyjęła formy, których wielu uznaje za idealne punkty odniesienia[45].

Zmiany, które należy dokonać, aby zmaterializować wyśnioną wizję winny dokonać się kompleksowo na wszystkich możliwych polach: cywilizacyjnym, politycznym, kulturowym, społecznym, gospodarczym. W takiej właśnie kolejności i hierarchii ważności. Budowa nowego człowieka[46] ma przebiegać w duchu platońskiej triady: Dobra, Prawdy i Piękna. Człowiek musi być wyzwolony z okowów wszelkiego determinizmu, szczególnie – obecnie mocnego i widocznego – ekonomicznego.

Zadaniem kontestatorów obecnego porządku, czyli panowania pierwszej teorii politycznej[47], jest przygotowywanie się intelektualnie, a zarazem doskonalenie moralne do uchwycenia cugli władzy w odpowiednim, wcześniej rozpoznanym, momencie dziejowym. Należy, zachowując swoje wartości, przyjąć model działania bolszewików. Oni byli mniejszością, ale zwartą i mającą jasno określone cele. Kierowali się własnym systemem wartości, z naszej perspektywy antywartości, które było wyłożone w książeczce „Katechizm rewolucjonisty”[48]. Rozwijali się intelektualnie szermując, nową na one czasy, teorią marksistowską opartą o dialektyczny system heglowski. I wreszcie, poprzez trzeźwy ogląd rzeczywistości, rozpoznali upadek starego świata ancien regime w Rosji i wykorzystali moment dziejowy do przejęcia władzy.

Musimy uderzyć w giganta, jakim jest liberalizm. Musimy uderzyć w modernizm. Musimy uderzyć w cywilizację zachodnią w obecnym kształcie. Od tego zależy przyszłość nas samych i pokoleń przyszłych.

Dawid Dynarowski

Polityka Narodowa nr 23

Bibliografia:

Książki

Arystoteles, Polityka, Wrocław 1953;

Braudel Ferdynand, Historia i trwanie, Warszawa 1971;

Bravo Benedetto, Wipszycka Ewa, Historia starożytnych Greków, Warszawa 1988;

Czernyszewski Nikołaj, Co robić?, Warszawa 1951;

Debord Guy, Społeczeństwo spektaklu, Warszawa 2006;

Dugin Aleksandr, Czwarta teoria polityczna, Warszawa 2018;

Eliade Mircea, Mit wiecznego powrotu, Warszawa 1998;

Eliade Mircea, Sacrum, mit, historia. Wybór esejów, wyboru dokonał i wstępem opatrzył Marcin Czerwiński, Warszawa 1970;

Elias Norbert, O procesie cywilizacji, Warszawa 2011;

Fukuyama Francis, Koniec historii, Poznań 1996;

Ernst Junger, Robotnik: panowanie i forma bytu, Warszawa 2010;

Koneczny Feliks, O Wielości Cywilizacyj, Warszawa 2002;

Lenin Włodzimierz, Co robić? Palące zagadnienia naszego ruchu, Warszawa 1951;

Marcuse Herbert,  Eros i cywilizacja, Warszawa 1998;

Marcuse Herbert, Człowiek jednowymiarowy: badania nad ideologią rozwiniętego społeczeństwa przemysłowego, Warszawa 1991;

Nieczajew Siergiej, Katechizm rewolucjonisty, Warszawa 1969;

Ortega y Gasset Jose, Bunt Mas, Warszawa 2004;

Platon, Państwo, Kęty 2006;

Schmitt Carl, Teologia polityczna i inne pisma, Warszawa 2012;

Schmitt Carl, Teoria partyzanta. Uwagi na marginesie „Pojęcia polityczności”, Warszawa 2016;

Spengler Oswald, Zmierzch Zachodu. Zarys morfologii historii powszechnej, Warszawa 2014;

Świderkówna Anna, Rozmowy o Biblii, Warszawa 1994;

Toffler Alvin, Trzecia Fala, Warszawa 1997;

Toynbee Arnold, Studium Historii, Warszawa 2000. Skrót dokonany przez D.C. Somervella;

Ziółkowski Adam, Historia Rzymu, Poznań 2004.

Źródła internetowe

Leon XIII, Rerum Novarum, http://www.mop.pl/doc/html/encykliki/Rerum%20novarum.htm

Pius XI, Quadragesimo Anno, https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xi/encykliki/quadragesimo_anno_15051931.html

Religie monoteistyczne wspólnie przeciw eutanazji i wspomaganemu samobójstwu, https://ekai.pl/religie-monoteistyczne-wspolnie-przeciw-eutanazji-i-wspomaganemu-samobojstwu/


[1] Feliks Koneczny – (1862-1949),  historyk, dziennikarz. Profesor Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Zajmował się problematyką historiozofii oraz cywilizacji. Autor wielu książek i artykułów.

[2] F. Koneczny, O Wielości Cywilizacyj, Warszawa 2002, s. 182-183.

[3] Arnold Joseph Toynbee (1889-1975),  jeden z najwybitniejszych teoretyków cywilizacji. Wykładał na Uniwersytecie Londyńskim, a także w Londyńskiej Szkole Ekonomicznej.

[4] A. J. Toynbee, Studium Historii, Warszawa 2000. Skrót dokonany przez D.C. Somervella.

[5] Więcej o koncepcji Arnolda J. Toynbee’go: A. Kowalska, Teoria cywilizacji oraz wizja cywilizacji zachodniej i chrześcijaństwa w ujęciu Arnolda Toynbee’ego [w:] „Estetyka i Krytyka”, R. 2011, nr 4 (23), str. 43-55.

[6] Oswald Spengler (1880-1936), niemiecki filozof. Wyznawca filozofii pesymizmu. Dojście do władzy NSDAP postrzegał jako szansę na odrodzenie Niemiec, ale wobec Adolfa Hitlera, pomimo osobistego kontaktu, zachowywał daleko posunięty sceptycyzm.

[7] O. Spengler, Zmierzch Zachodu. Zarys morfologii historii powszechnej, Warszawa 2014.

[8] Jest to charakterystyczne dla onych czasów, patrz choćby na wczesną twórczość ojca polskiego nacjonalizmu – Romana Dmowskiego.

[9] Norbert Elias (1897-1990), niemiecki socjolog żydowskiego pochodzenia. Twórca socjologii procesu.

[10] N. Elias, O procesie cywilizacji, Warszawa 2011.

[11] Patrz działalność Mu’ammara al-Kaddafiego (1942-2011), przywódcy państwa libijskiego. Autor Zielonej Książki, od połowy lat 90. wyznawca teorii – panafrykanizmu – o niezależności kontynentu afrykańskiego od obcych wpływów, utożsamianych z zachodnimi potęgami kolonialnymi.

[12] Mircea Eliade – (1907-1986), rumuński  religioznawca, filozof kultury. Autor monumentalnej pozycji Historia wierzeń i idei religijnych. Napisał także m.in. Mit wiecznego powrotu, Sacrum i profanum. O istocie religijności.

[13] M. Eliade, Sacrum, mit, historia. Wybór esejów, wyboru dokonał i wstępem opatrzył M. Czerwiński, Warszawa 1970.

[14] Słynny cytat Winstona Churchilla.

[15] B. Bravo, E. Wipszycka, Historia starożytnych Greków, Warszawa 1988, s. 131.

[16] Arystoteles, Polityka 1253 a 2-3. Przeł. Ludwik Piotrowicz, Wrocław 1953.

[17] Więcej odnośnie organizacji Rzymu w: A. Ziółkowski, Historia Rzymu, Poznań 2004.

[18] Zob. A. Świderkówna, Rozmowy o Biblii, Warszawa 1994.

[19] Armin Mohler (1920-2003), jeden z przedstawicieli Rewolucji Konserwatywnej – ruchu popularnego w Niemczech w okresie międzywojennym, który miał charakter prawicowy.

[20] Interesująca jest w tym kontekście teoria Rene Guenona (1886-1951), przedstawiciela tzw. tradycji pierwotnej. Uważał on, że człowiek pierwotny był otwarty na impulsy pochodzące z góry, czyli niebios, człowiek nowożytny był zamknięty na jakiekolwiek impulsy, a człowiek współczesny jest otwarty na impulsy pochodzące z dołu, czyli demoniczne.

[21] Patrz choćby: G. Debord, Społeczeństwo spektaklu, Warszawa 2006.

[22] Autor świadomie odwołuje się do dzieła Nikołaja Czernyszewskiego „Co robić”, a także do pozycji o tym samym tytule Włodzimierza Lenina. Jednakże tylko dla uwypuklenia kwestii taktycznego działania (formy), a nie podzielając przekonania ww.

[23] Fernand Braudel – (1902-1985), francuski historyk. Lider Szkoły Annales, która w swych badaniach korzystała z dorobku nauk społecznych, jak i kładła nacisk na badania ilościowe (statystyczne) jako przydatne dla uwypuklania zmian dokonujących się w dłuższym okresie.

[24] Patrz więcej: F. Braudel, Historia i trwanie, Warszawa 1971.

[25] Carl Schmitt – (1888-1985), niemiecki prawnik, filozof polityki. Twórca terminu decyzjonizmu. Autor m.in. Teologia Polityczna, Nauka o konstytucji, Teoria partyzanta. Uwagi na marginesie pojęcia polityczności.

[26] Herbert Marcuse – (1898-1979), niemiecki filozof. Emblematyczny przedstawiciel szkoły frankfurckiej. Ideolog rewolty studenckiej roku 1968. Napisał m.in. Człowiek jednowymiarowy: badania nad ideologią rozwiniętego społeczeństwa przemysłowego, Eros i cywilizacja.

[27] Przykładów jest bez liku. Warto choćby wspomnieć o głośnych ofertach Stanów Zjednoczonych, które oferowały pomoc gospodarczą państwom afrykańskim (np. Kenii) w zamian za przyjęcie pakietu światopoglądowego (legalizacja aborcji i wprowadzanie „małżeństw” homoseksualnych).

[28] Warta uwagi w tym kontekście jest teoria systemów-światów niedawno zmarłego Immanuela Wallersteina. Ten amerykański socjolog i ekonomista twierdził, że kapitalizm jako doktryna ekonomiczna wygrała w latach 1450-1650 w Europie (Centrum) i ugruntowała swoje panowanie w kolejnych stuleciach rozszerzając swoje panowanie na kraje półperyferii i peryferii.

[29] Alain de Benoist – (ur. 1943), francuski myśliciel. Twórca Groupement de recherche et d’études pour la civilisation européenne (GRECE).

[30] Nurt, który ciężko zaklasyfikować w tradycyjną siatkę pojęciową polityki. Czerpie zarówno z konserwatyzmu, jak i Nowej Lewicy. Co powoduje ataki z obu stron establishmentu. Pozycjonuje się jako idea tożsamościowa – identytaryzm.

[31] Warto przypomnieć w tym kontekście lidera Action Francaise – Charlesa Maurrasa, który osobiście nie miał daru łaski, ale uznawał prymat religii w życiu społecznym.

[32] Religie monoteistyczne wspólnie przeciw eutanazji i wspomaganemu samobójstwu, https://ekai.pl/religie-monoteistyczne-wspolnie-przeciw-eutanazji-i-wspomaganemu-samobojstwu/ (dostęp: 12.01.2020).

[33] Aktualna do wdrożenia jest idea Ernsta Jüngera, że władza to służba.

[34] Przywołać tutaj należy z pewnością kamień węgielny KNS, czyli encyklikę Rerum Novarum papieża Leona XIII z 1891 r. Stanowiła ona odpowiedź na rewolucję przemysłową i pojawienie się nowych problemów z tym związanych. Jej dopełnieniem była napisana w 1931 r. encyklika Quadragesimo Anno papieża Piusa XI, która była reakcją na wielki kryzys gospodarczy, zapoczątkowany w 1929 r. w USA, a następnie rozprzestrzeniający się na wszystkie państwa z wyjątkiem ZSRR, które było wyłączone z obiegu światowego przez realizowaną w praktyce idee autarkii gospodarczej.

[35] Jego twórcami, co znamienne, byli katolicy znający naukę społeczną Kościoła Katolickiego, a zarazem przedstawiciele literatury angielskiej – Gilbert Keith Chesterton (1874-1936) oraz Hilaire Belloc (1870-1953).

[36] Nawiązanie do teorii Alvina Tofflera (1928-2016) wyłożonej w książce Trzecia Fala, Warszawa 1997. W tej koncepcji pierwsza fala to przemiany agrarne kilka tysięcy p.n.e, druga fala to przemiany przemysłowe wieku XIX oraz doba współczesna, czyli rewolucja informacyjno-techniczna. Ważnym aspektem jest, że poszczególne fazy rozwoju nachodzą na siebie generując konflikty.

[37] Jose Ortega y Gasset – (1883 – 1955), filozof hiszpański.

[38] J. Ortega y Gasset, Bunt Mas, Warszawa 2004.

[39] Patrz więcej: F. Fukuyama, Koniec historii, Poznań 1996.

[40] Dla potwierdzenia tej tezy wystarczy porównać założenia i praktykę kolonialną ludów romańskich, a anglosaskich. Te pierwsze przyjmowały w większości wypadków inkluzywną wizję stosunków społecznych z tubylczą ludnością.

[41] Zgodnie z teorią walki wszystkich ze wszystkich polskiego socjologa Ludwika Gumplowicza (1838-1909).

[42] Np. gender studies.

[43] Nawiązanie do szerszych, aniżeli tylko dotyczących nauki, przemyśleń Juliusa Evoli (1898 – 1974). Ten włoski filozof był jednym z głównych przedstawicieli tradycjonalizmu integralnego. Napisał dzieło stanowiące inspirację dla radykalnej prawicy Rivolta contro il mondo moderno. Dotychczas, niestety, nie przetłumaczone w całości na język polski.

[44] Zgodnie z koncepcjami podnoszonymi przez stoików, czy platoników. Patrz też: M. Eliade, Mit wiecznego powrotu. Koncepcja reaktualizacji pewnych wydarzeń była i jest obecna wśród wszystkich ludów. Chrześcijaństwo wprowadziło czas linearny, czyli historii prowadzącej do zbawienia jako punktu kulminacyjnego. Jednakże należy podkreślić, że wielu teologów, choćby Joseph Ratzinger (papież Benedykt XVI) mówiło, że wizja Kościoła łączy oba czasy. Na marginesie należy zauważyć, że codzienna Msza Św. stanowi ową reaktualizację Najświętszej Ofiary.

[45] Mowa o Civitas Christiana.

[46] Rozumiana w sensie religijnym, a nie komunistycznym.

[47] Czytaj liberalizmu. Drugą teorię polityczna, podług siatki pojęciowej współczesnej politologii, stanowi komunizm, a trzecią faszyzm. Istnieją ambicje i próby stworzenia czwartej teorii politycznej – patrz: A. Dugin, Czwarta teoria polityczna.

[48] S. Nieczajew (1847-1882), Katechizm rewolucjonisty, Warszawa 1969.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *